Blog dla chcących więcej oraz gabinet pomocy psychologicznej online

ROZWÓJ Stres

Daily hassles, czyli trudy zwykłych dni

22/11/2017

Daily hassles, czyli trudy zwykłych dni

Temat stresu i sposobów radzenia sobie z nim, nie od dziś cieszy się dużą popularnością i zainteresowaniem zarówno wśród specjalistów w dziedzinie psychologii, jak i innych ludzi. Wynika to z faktu, że w życiu każdego człowieka zdarzają się wydarzenia mające charakter stresogenny i nieustannie szukamy sposobów na to, by sobie z nimi poradzić w możliwie najlepszy sposób.

Co nas stresuje?

Jedną z osób zajmujących się psychologią, która dotknęła tego tematu jest Anita DeLenogis – ceniona profesor z Kanady. Przyglądając się temu tematowi, doszła do wniosku, że nie tylko nagłe i traumatyczne wydarzenia w naszym życiu przyprawiają nas o stres, ale również codzienne przeszkody i sprawy nieukładające się po naszej myśli. Do typowych stresorów zaliczyła problemy przeciętnego dnia, które są dla nas uciążliwe tj. korek uliczny w drodze do pracy, niedziałająca winda, gdy wracamy do domu z siatką pełną zakupów czy też zepsuty odkurzacz w dniu, kiedy zaplanowaliśmy sobie większe porządki.

Czym są tytułowe „daily hassles”?

Tak, jak wspomniane wyżej, są to bolączki, z którymi styka się większość z nas niemal codziennie. W jednych wzmagają uczucie napięcia i zniecierpliwienia, które bywa paraliżujące i utrudnia funkcjonowanie, innych z kolei mobilizuje do szybkiego działania i radzenia sobie ukierunkowanego bardziej na rozwiązanie problemu, niż martwienie czy denerwowanie się. Najczęściej w chwili, w której występują odbieramy je jako dużą przeszkodę, która może pokrzyżować nam plany, a czasem rośnie w naszych oczach nawet do rangi problemu, którego nie sposób rozwiązać. Wszystko jednak zależy od nas i od tego, jak odbieramy sytuację i czy spostrzegamy ją jako zagrożenie.

Badanie DeLongis, Lazarusa i Folkman (1992)

DeLongis wraz z Lazarusem i Folkmanem postanowili bliżej przyjrzeć się temu zjawisku i przeprowadzili badanie (1992), by opisać mechanizmy i konsekwencje tego, w jaki sposób radzimy sobie i jak postrzegamy takie codzienne trudności, czyli wspomniane „daily hassles”.

Badacze zauważyli, że duże napięcie spowodowane wystąpieniem trudności skutkowało pojawianiem się symptomów somatycznych u osób badanych tego samego i następnego dnia. Były to między innymi silne bóle głowy i brzucha, uczucie rozsypki i zmęczenie. Zauważyli także, że występujące napięcie wpływa na nastrój osób badanych, który tego dnia był zdecydowanie niższy w porównaniu do następnego. Być może zadziałała tu zasada kontrastu, w której nieobecność stresora dzień później sprawiała, że badani czuli się zdecydowanie lepiej.

Skutki ciągłego stresu

Warto wspomnieć o tym, że zdarzenia, o których była tu mowa mają miejsce codziennie i to od nas zależy ich postrzeganie i to, czy poddajemy się im czy staramy się sobie z nimi poradzić. Jeżeli nie udaje nam się to i żyjemy w chronicznym stresie (często niedostrzeganym gołym okiem) istnieje duże prawdopodobieństwo tego, że znajdzie to swoje konsekwencje w zdrowiu.

Ciągły stres zwiększa ryzyko występowania chorób serca, osłabia układ odpornościowy (częstsze infekcje, ale i prawdopodobieństwo zachorowania na choroby autoimmunologiczne tj. przewlekłe zapalenie tarczycy Hashimoto, choroba Gravesa-Basedowa czy atopowe zapalenie skóry i łuszczyca, wzrost ryzyka wystąpienia nowotworów), choroby układu trawiennego (np. choroba wrzodowa żołądka), kłopoty ze snem i zła kondycja psychiczna (ryzyko depresji lub zaburzeń nerwicowych).

Zatrzymajmy się

Reasumując, niezwykle ważne jest, abyśmy dostrzegali powagę konsekwencji, jakie niesie za sobą życie w chronicznym stresie zarówno ze względu na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Warto nauczyć się walczyć z gwałtownymi reakcjami na drobne problemy i zaakceptować to, że występowanie przeszkód na drodze życiowej jest kwestią nieuniknioną i niekiedy niezależną od nas. Warto spojrzeć na problem na chłodno, z innej perspektywy i postarać się zneutralizować swoje zdenerwowanie czy napięcie. Dobrze jest nad tym pracować i odnaleźć swoje strategie na radzenie sobie z codziennymi kłopotami. Może to być medytacja, więcej snu lub bieganie – każdy może znaleźć swój własny sposób na radzenie sobie z tym. W przypadku, gdy sprawia nam to dużą trudność, należy udać się do specjalisty – psychologa lub psychoterapeuty – który pomoże znaleźć sposób na walkę z tymi trudnościami i nabrania nieco dystansu do spraw, na które nie mamy wpływu.


Bibliografia: DeLongis, A., Folkman, S., & Lazarus, R. S. (1988). The impact of daily stress on health and mood: psychological and social resources as mediators. Journal of personality and social psychology, 54(3), 486.


    Jestem studentką psychologii na III roku na Uniwersytecie SWPS we Wrocławiu. Swoją przyszłość wiążę z psychologią kliniczną, rozważam też podjęcie nauki w Szkole Psychoterapii Psychodynamicznej w Krakowie. Uczestniczyłam w praktykach w pracowni psychotechnicznej Pro Salus. Obecnie jestem wolontariuszem w Centrum Neuropsychiatrii Neuromed na Oddziale Dziennym dla dzieci i młodzieży. W wolnych chwilach ćwiczę jogę i nie wyobrażam sobie życia bez moich dwóch kotów!