Hej, Ty!
Hej, Ty!
Ty, który siorbiesz gorącą czarną kawę, w której tworzą się wszechświaty z mleka, co rano. Ty ze swoimi nieogarniętymi, rozczochranymi włosami i w pomiętym swetrze. Ty, ze swoim nawykiem do analizowania wszystkiego. I Ty, ze swoim ekscentrycznym, nieokiełznanym językiem i Ty, ze swoimi dziwnymi nawykami, zachowaniami, manierami. I Ty, który wzruszasz się na filmach ze zwierzętami. I Ty też, który, ubrany w stary dres, lubisz jeść w łóżku zimną pizzę. I Ty. I Ty. I Ty też.
Ty.
Ty, ze swoimi długimi westchnięciami wieczorami, po bardzo bardzo kiepskim dniu w pracy czy szkole. Ty, ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami, które trzymasz na koniuszkach palców i masz wytatuowane na dłoniach. Ty, ze swoimi niepewnościami i lękami, które sprawiają, że czasem jesteś wręcz niedorzeczny. Ty, który jesteś przecież człowiekiem.
Najtrudniej jest kochać siebie.
Bo w świecie pełnym kolorów i kształtów, jak możesz w ogóle myśleć o tym, by wszędzie pasować idealnie, jak puzzel w najtrudniejszej układance? W świecie zasad społecznych i wymyślonych standardów, jak możesz bez najmniejszych problemów odnaleźć miejsce dla siebie, swoich niedoskonałości, którym pozwalasz wypływać i dla lęków, które Cię określają? Jak?
Najtrudniej jest kochać siebie.
Podążaj za swoimi słabościami. Dotykaj ich czubkami palców. Oddychaj swoimi rozterkami, jak jesiennym powietrzem i wiatrem, którzy przynosi świeży powiew wiosny. Bądź idealny na swój własny sposób. Szepcz do siebie, jak wspaniały jesteś, i że inni ludzie tak naprawdę nie mają znaczenia. To kompletnie nieistotne, co oni o Tobie myślą. A Ty jesteś piękny i wyjątkowy. Bo przecież jesteś człowiekiem. I sobą. Mam nadzieję.
Zawsze.
Hej, Ty! Spróbuj najpierw pokochać siebie.