16 lekcji
Każdy rok, miesiąc, dzień, chwila. Każde doświadczenie czegoś nas uczy. Od nas tylko zależy to, by właśnie w tym konkretnym momencie dostrzec lekcję, z której można coś wyciągnąć dla siebie zamiast pogrążyć się jeszcze bardziej w nieszczęściu. A jakie nauki płyną z doświadczania zaburzeń psychicznych?
Diagnoza mnie nie definiuje. Ja określam sama siebie. Sposób w jaki piję kawę z odrobiną masła i śmietany, uczę się z pasją historii drugiej wojny i noszę spięte włosy. Te piękne drobiazgi czynią mnie tym, kim jestem.
Czuję się dobrze z kilku powodów. Jednym z nich są leki. Odstawienie ich bez żadnych porad może się skończyć tragicznie. Zawsze warto słuchać opinii lekarza. Nawet jeśli czujesz się ok.
Czasem ludziom brakuje słów, które sprawiłyby, że poczuję się lepiej. Czasem bycie i trzymanie mnie za rękę jest właśnie tym, czego potrzebuję i jedyny sposób, by inni mogli mi pomóc. Jestem wdzięczna za chęci i wolę innych, za ich miłość i opiekę.
Lekarz i psycholog pomagają, ale to tylko ode mnie zależy czy się na sobie odpowiednio skupię. Trudno jest szukać pomocy. Czasem się jej nie chce. Doceniam pomoc profesjonalistów i sama też walczę o siebie.
Dobrostan oznacza harmonię. Harmonię między pracą, szkołą, życiem prywatnym, przyjaciółmi i czasem tylko dla siebie. Z zaburzeniami niektóre z tych pól mogą być zapomniane lub zaniedbane, a często wręcz krzywdzące. Celem jest stworzenie sobie balansu. Dobrego balansu w codzienności.
Życie nie jest po to, by przeżyć je w izolacji. Nie wszyscy muszą chcieć żyć w związkach, ale każdemu z nas, od czasu do czasu, potrzebny jest kontakt z drugim człowiekiem.
Kiedy mi czegoś brakuje, mam w sobie siłę i możliwości, by to zdobyć. I walczyć o wszystko, co jest mi potrzebne do zdrowego funkcjonowania.
Spodziewam się dobrych rzeczy. Po wielu stratach i cierpieniu bardzo trudno jest nastawiać się na same przyjemności. I oczywiście same przyjemności do nas nie przychodzą, jednak nastawienie bardzo wiele zmienia.
Zdrowienie nie spadło mi z nieba. Musiałam i nadal muszę ciężko na to pracować. To kosztuje sporo wysiłku, może łez i kroków w tył, ale jest możliwe, a ja się nie poddam w połowie drogi.
Zdrowienie nie jest czarno-białe. To nie jest skok z „czuję się źle” na „czuję się świetnie”. To milion odcieni szarości i milion małych kroków w odpowiednim kierunku.
Studia nie są ważniejsze, niż moje zdrowie. Może nie skończę ich w 5 lat albo w pierwszej trójce najlepszych studentów albo z wyróżnieniem. Może będę potrzebować roku przerwy albo przejść na studia zaoczne. I to jest ok. Studia mnie nie definiują. Wolę iść swoim tempem do linii mety niż paść z wycieńczenia przed linią mety.
Niektórzy przestaną się odzywać, gdy dowiedzą się o chorobie. Ale chowanie urazy, żal i gniew ranią tylko mnie, nie ich.
Edukacja innych jest ważna. Niektórzy chcą pomóc, a nie widzą jak. Dajmy im narzędzia i niezbędną wiedzę.
Podążanie za swoją pasją jest super. Nawet jeśli inni tego nie rozumieją. Jeśli chcę pisać i czytać poezję na kameralnych spotkaniach z pasjonatami, to będę to robić, bo to mnie uszczęśliwia. Nawet jeśli inni tego nie akceptują czy wydaje im się, że lepiej jest robić coś innego.
Jestem kochana.
Wpadałam w ten dół kilka lat, nie wyjdę z niego w ciągu jednego dnia. Zdrowienie nie jest łatwe, ale jest możliwe. Otaczajmy się ludźmi, którzy nam w tym pomogą.
A czego Ciebie nauczyło zaburzenie psychiczne?
*Źródło: themighty.com