Być jak Schwarzenegger
Utarło się przekonanie, że to kobiety spędzają więcej czasu przed lustrem. Z uwagą obserwują swoje ciało i przeżywają każdą nową zmarszczkę, cellulit czy dodatkowy kilogram. Jednak problem niezadowolenia z własnego wyglądu dotyczy nie tylko płci pięknej, ale także mężczyzn.
Amerykańskie badania wykazały, że w ciągu ostatnich 25 lat procent mężczyzn niezadowolonych z tego, jak wyglądają wzrósł TRZYKROTNIE i wynosi w tej chwili aż 43%, co dorównuje liczbie niezadowolonych z siebie kobiet. Brak akceptacji i ciągła chęć ulepszania swojego ciała wiąże się często z zaburzonym jego obrazem. Poza anoreksją, na którą cierpią także mężczyźni i to, niestety, coraz częściej, popularnym zaburzeniem jest BIGOREKSJA, która kiedyś była kojarzona głównie z zawodowymi kulturystami, a dziś może dotyczyć każdego mężczyzny, który nadużywa siłowni.
Po czym poznać bigorektyka?
Poniżej przedstawię Ci kilka cech, które charakteryzują osobę zmagającą się z tym zaburzeniem:
- zaburzone postrzeganie własnego ciała,
- stosowanie rygorystycznych diet,
- intensywne treningi, często ponad siły,
- notoryczne mierzenie się, ważenie, porównywanie z innymi,
- zażywanie sterydów,
- unikanie kontaktów z ludźmi (całe życie koncentruje się wokół siłowni i treningów).
Czym jest zaburzony obraz ciała? Najprościej mówiąc, mówimy o nim wtedy, gdy wydaje nam się, że jesteśmy bardzo otyli, podczas gdy waga wskazuje ledwie 50 kilogramów – widzimy siebie zupełnie inaczej niż jest w rzeczywistości. Bigorektyk jest (w swoim mniemaniu) zawsze zbyt mało umięśniony i słabo zbudowany, podczas gdy inni współtowarzysze zapewniają go, że już wystarczy, że jest bardzo dobrze i osiągnął swój cel.
Dieta bigorektyka jest bardzo ważna. By nabrać masy mięśniowej należy jeść więcej, ale zapominają oni, że nie może to być proces ciągły. Wysokokaloryczne i wysokobiałkowe posiłki przeciążają układ pokarmowy i inne narządy, a unikanie tłuszczy prowadzi do braków witamin A, D, E i K.
W takich sytuacjach, życie wygląda podobnie jak u anorektyków. Wychodzenie ze znajomymi do restauracji czy jedzenie poza domem nie wchodzi w grę, bo nie można ściśle kontrolować składu posiłków. Jedzenie odbywa się według reguł i określonych schematów. Nie sprawia przyjemności, jest nudnym, męczącym i koniecznym rytuałem.
Wśród osób chorych na bigoreksję bardzo powszechne jest stosowanie sterydów anabolicznych. Gotowi są poświęcić swoje zdrowie, a nawet, w skrajnych przypadkach i życie, tylko by osiągnąć cel. Zażywają je nawet pomimo drastycznych skutków ubocznych takich jak:
- zwiększona agresja,
- trądzik,
- powiększenie mostka,
- łysienie,
- impotencja
- kurczenie jąder
Spotkania z innymi ludźmi często kolidują z planem posiłków lub treningów. W kontaktach z innymi, bigorektykom ciężko się zwyczajnie wyluzować, wciąż myślą o ćwiczeniach, diecie, niedoskonałym ciele i tym, co jeszcze muszą zrobić, by osiągnąć swój cel.
Leczenie jest niezwykle trudne i wymaga psychoterapii, która pomoże zmienić sposób myślenia chorego oraz określić realniejsze cele (nie muszę wyglądać jak Schwarzenegger, ale cieszę się, że moje ciało jest umięśnione i sprawne, a ja jestem zdrowy). Niestety bigorektycy bardzo rzadko podejmują leczenie, ponieważ nie widza swojego problemu, a nawet jeśli już go zauważają, to wstydzą się o nim mówić.
Podsumowując. Bycie entuzjastą kulturystyki nie jest niczym groźnym póki nie zaczynamy tego traktować zbyt poważnie. Tak jak regularne picie umiarkowanych ilości alkoholu nie robi z człowieka alkoholika, tak chodzenie na siłownię i budowanie masy mięśniowej nie świadczy o tym, że ktoś ma skłonność do bigoreksji. Lampka wina jest korzystna dla zdrowia, a ruch uznawany jest jako najlepszy środek zapobiegający wszelakim schorzeniom. Tu jednak nie chodzi o same ćwiczenia, ale o sposób myślenia i naszą motywację do ćwiczeń – czy idziemy na siłownię, bo sprawia to nam przyjemność i czujemy się świetnie, gdy nasze ciało sprawnie funkcjonuje, czy koncentrujemy się głównie na tym, co jeszcze powinniśmy w naszym ciele zmienić i które mięśnie musimy jeszcze poprawić.
SPRAWDŹ, CZY GROZI CI BIGOREKSJA.
Odpowiedz szczerze na poniższe pytania:
- Czy ćwiczysz więcej niż to wydaje się być zgodne ze zdrowym rozsądkiem?
- Czy kontynuujesz treningi, nawet wtedy gdy masz kontuzję?
- Czy rezygnujesz ze spotkań ze znajomymi, ponieważ kolidują z Twoją rutyną (trening, posiłek, siłownia)?
- Czy wydajesz bardzo dużo pieniędzy na odżywki i suplementy?
- Czy bierzesz środki dopingujące/sterydy anaboliczne?
- Czy czujesz się nieszczęśliwy ze swoim ciałem?
Jeśli większość Twoich odpowiedzi brzmi TAK, zastanów się, czy nie nadszedł czas by zmienić swoje przyzwyczajenia i poszukać pomocy wśród psychologów.