Ile kosztuje wybaczenie?
Nie jesteśmy nieomylni. Ci, którzy tak uważają – mylą się. Niestety. A może właśnie „stety”, bo to też czyni nas ludźmi. Zdarzyło mi się tracić zaufanie. Kilka razy. Czy to u rodziców, jako nastolatka, czy jako już dorosła kobieta u przyjaciół czy faceta. Zdarza się. I zdarzyć się może każdemu, chociaż nikomu tego nie życzę. Budowanie zaufania trwa zazwyczaj latami. Stracić je można w ułamku sekundy, natomiast odbudowanie go może trwać kolejne lata. I jest to ciężka praca, w której na niemal każdym kroku musimy patrzeć pod nogi. Dlatego przygotowałam dla Was 7 kroków, które warto podjąć, by zaufanie pojawiło się na nowo między Wami a tym, kogo zdarzyło się Wam zawieść.
- Małe kroki. Oczywiste jest, że chciałbyś, aby zburzone zaufanie natychmiast odzyskało ten sam poziom, z którego spadło na łeb. Tak się nie da. Małymi krokami. Niech obie strony nie wymagają od siebie za dużo na początku. Ty musisz przemyśleć swoje błędy, przeprosić i wyrazić chęć naprawy zaufania, ale druga strona ma nie mniejszą pracę do wykonania. Musi podjąć decyzję, czy w ogóle chce ponownie Ci zaufać i dopiero wtedy możecie się wspólnie zastanowić, co i jak dalej robić.
- Wybacz. Jeśli to ktoś zranił Ciebie, musisz wybaczyć i odpuścić dawne krzywdy. Nawet jeśli nadal jesteś zły i czujesz się skrzywdzony – wybacz. Niemożliwe jest “pójście dalej”, jeżeli wciąż będziesz chował urazę. Dodatkowo, zdejmiesz sobie ogromny ciężar z piersi.
- Przeproś. Jeśli to Ty popełniłeś błąd i zburzyłeś całe zaufanie do siebie, przede wszystkim zacznij od przeprosin. I naprawdę w nie uwierz. Powiedz, jak bardzo jest Ci przykro i że zależy Ci na odbudowie utraconego zaufania, że żałujesz tego i chcesz wszystko naprawić. Gdy druga strona zobaczy, jak bardzo chcesz, by wszystko wróciło – łatwiej będzie jej wybaczyć i zacząć od nowa.
- Nie oczekuj zmiany po “przespaniu się z tym”. Nie ma czegoś takiego, jak jednonocna zmiana. Idziemy spać z problemem, rano wstajemy i od razu złość, smutek, gniew i żal nam mijają, a my szczęśliwi i uradowani znowu obdarzamy siebie nawzajem zaufaniem i miłością. Było pięknie, ja wiem, ale niestety, odbudowywanie zaufania to żmudny, czaso- i energochłonny proces, który może zająć nawet lata. Cierpliwości.
- Odtwórz pozytywy. Wróćcie wspólnie pamięcią do pozytywnych wspomnień. Odtwórzcie np. udaną randkę albo wycieczkę w góry. Pozytywne emocje, które towarzyszyły Wam wtedy, pomogą odnaleźć ich odpowiedniki w aktualnej sytuacji.
- Zróbcie coś razem. Zaangażujcie się w jakiś projekt, w którym będziecie musieli w niewielkim stopniu na sobie polegać, a przyświecać Wam będzie wspólny cel i chęć osiągnięcia sukcesu. Pozwoli to przypomnieć Wam sobie o tym, jak dobrze jest móc sobie na nowo zaufać i czuć się bezpiecznie.
- Nieznośna lekkość bytu. Nie wdawajcie się w poważne egzystencjalne dysputy do białego rana, nie poruszajcie ważkich tematów i zagadnień, które Was różniły w przeszłości. Nie wymagajcie od siebie nawzajem zbyt duzo na początku. Spędzajcie razem czas, bawcie się, rozmawiajcie o wszystkim i o niczym.
Spieprzyłeś coś? Zburzyłeś wieloletnie zaufanie? Nie ty jeden. Nie pierwszy i nie ostatni, ale to nie znaczy, że masz te gruzy teraz zostawić i “niech się dzieje, co chce”. Jeśli zależy Ci na drugiej osobie – zastosuj się do powyższych punktów. Jeśli nie, zaoszczędź jej i sobie nerwów i odpuść. Dla zdrowia. Własnego też.