Jestem kobietą
Jestem kobietą. Kocham. Walczę. Odchodzę. Daję. Biorę. Płaczę. Śmieję się. Mówię. Krzyczę. Proszę. Dziękuję. Przepraszam. Jestem przyjaciółką. Córką. Ciałem i duszą. Jestem umysłem, sercem, oddechem, życiem.
Dotknęłam dna. Niejednokrotnie. Doświadczyłam bólu, samotności, beznadziei, bezsensu. Przetrwałam. Zostałam wyrwana z rąk najgorszej ciemności. Podniosłam głowę i idę przez świat z bliznami, które pozwolą Ci poczuć i zobaczyć, że w tym całym syfie, który czasem Cię otacza, nie jesteś sam.
Wierzę w dobro, otwartość i miłość. Wierzę w zdrowe granice, szczerość i mówienie „NIE” wprost. Wierzę w ciekawość i odkrywanie tego, co się wydarzy, gdy powiem „TAK”.
Wierzę w delikatność i dokładność drugiego człowieka i w to, że mogę się od niego dużo nauczyć. Wierzę w to, że TU i TERAZ jest wystarczające. Dla mnie. Dla Ciebie. Dla nas.
Wierzę, że rzucenie „kurwą” od czasu do czasu, medytacja i głośny śmiech, to doskonałe formy autoterapii. Wierzę, że dobra książka, kawa, koc i pies na kolanach, potrafią uczynić świat nieco bardziej znośnym miejscem, w którym chce się być.
Wierzę w dziewczyny ubierające się po męsku i chłopców ubierających się mniej męsko niż się od nich tego oczekuje. Wierzę, w to, co mówisz. Wierzę, że masz rację. Wierzę, że ja też mam rację. Wierzę w różnice między nami, które mogą łączyć.
Wierzę, że pizza to doskonałe śniadanie, ciasto z toffi to fantastyczna kolacja i że nie ma lepszej sałatki niż czekolada i wino.
Wierzę w bycie dokładnie w tym miejscu, w którym chcesz być, a jeśli nie – w robienie wszystkiego, by tam dotrzeć, nawet jeśli kogoś zawiedziesz lub opuścisz.
Wierzę w mówienie tego, co myślisz, bez zawahania i bez tłumaczenia się oraz przepraszania za swoje myśli i uczucia.
Wierzę, że bycie samą jest lepsze niż z kimś, kto Cię nie szanuje, nie kocha, a nawet nie lubi. Bycie samą, zamiast z kimś, kto Cię obraża, a Twoje błędy i potknięcia są powodem do jego radości i triumfu.
Wierzę w bycie bezbronną i słabą kobietką, gdy tak czujesz, nawet jeśli ta otwartość ma się skończyć odrzuceniem. Wierzę w to, że czasem przytulenie i kilka łez potrafi wiele ułatwić.
Wierzę w to, że serce może być przerażone, a ja zrobię to „coś” mimo wszystko, bo jeśli nie, już do końca życia będę się zastanawiać, co by było gdyby.
Wierzę, że jesteśmy na tym świecie razem, a wszystko nabiera sensu, gdy możemy swoimi historiami dzielić się z innymi. Wierzę, że jestem kochana. I warta tej miłości. Tak samo, jak Ty.
Mam wiele wymiarów. Jestem warstwą po warstwie. Nie mam końca. Jestem kobietą.