Polska szkodzi zdrowiu psychicznemu
Co kilka lat, Centrum Badania Opinii Społecznej, publikuje raport z badania: “Zdrowie Psychiczne Polaków”. Dokopałam się do najnowszego raportu (z 2012 roku, kolejne badanie odbędzie się prawdopodobnie za rok).
Dlaczego postanowiłam to opisać? Głównie dlatego, że zapadalność na zaburzenia psychiczne rośnie w zastraszającym tempie. W latach 1990-2009 ilość chorych wzrosła o 123% i to jedynie w placówkach psychiatrycznych, a ile osób się nie leczy lub obawia się diagnozy, więc nawet nie zamierza się leczyć?
Raport ten przedstawia opinie badanych na temat zagrożeń, jakie dla kondycji psychicznej mogą stanowić warunki życia w Polsce. Co ważne, istotne było również to, ile osób boi się o własne zdrowie psychiczne, jak oceniają swoją wiedzę na ten temat i czy mają doświadczenia w kontaktach z osobami z zaburzeniami umysłowymi.
Czy wyniki mnie zaszokowały? Przyznam szczerze, że obserwując wiadomości, portale informacyjne, ludzi w internecie, a nawet swoich bliższych i dalszych znajomych – wyniki badań CBOS niespecjalnie mnie zdziwiły. Chcecie wiedzieć, czy życie w Polsce szkodzi zdrowiu psychicznemu?
Wśród osób badanych, AŻ 70% (!!!) jest przekonanych, że warunki życia w Polsce są szkodliwe. Reszta się nie zgadza lub nie ma wyrobionego zdania na ten temat (albo nie chcą się wypowiadać).
Lęk o swoje zdrowie psychiczne wyrażają wszelkie grupy społeczno-demograficzne, jednak najczęściej mówią o tym osoby najbiedniejsze (miesięczny dochód do 500zł na osobę).
Z podziałem na zawody – najbardziej obawiają się pracownicy administracyjno-biurowi, robotnicy, emeryci i bezrobotni. Kto ma zupełnie przeciwną opinię w tej kwestii? Tutaj żadnych zaskoczeń. Są to uczniowie i studenci, kadra kierownicza, specjaliści wyższego szczebla i inni ludzie, osiągający najwyższe dochody. Są to jednocześnie mieszkańcy największych miast, z centrowymi poglądami politycznymi, niepraktykujący religijnie i częściej mężczyźni niż kobiety.
Zaskoczeni? Wynika z tego, że zaburzeń psychicznych NAJMNIEJ obawia się młody, dobrze sytuowany, niereligijny mężczyzna , głosujący na Partię Demokratyczną, PSL lub Stronnictwo Demokratyczne (jeśli się mylę, co do partii centrowych – to mnie poprawcie, proszę).
Coś jeszcze? Z 15 zjawisk, które najbardziej szkodzą zdrowiu psychicznemu wybrano bezrobocie, uzależnienie od alkoholu i narkotyków, kryzys rodziny, biedę, złe stosunki międzyludzkie, zbyt szybkie tempo życia, ogólny hejt, wieczne narzekanie, zazdrość innym, utrudniony dostęp do usług medycznych, korupcja, hałas czy zanieczyszczenie środowiska. Uff… Sporo tego. Zgadzacie się z czymś? Bo ja jeszcze dorzucę – obawa o przyszłość. Obawa o jutro.
Splot różnych osobistych, społecznych, kulturowych i cywilizacyjnych czynników, które codziennie dotykają Polaków, wpływa na ich samopoczucie psychiczne. Negatywne emocje? O kurde. Mnóstwo osób to przeżywa. Zdenerwowanie? Rozdrażnienie? Znużenie? Zniechęcenie? Bezradność? Wściekłość? Myśli samobójcze? Zobaczcie sami.
Co logiczne, najlepsze samopoczucie mają znów mężczyźni, z dużych miast, dobrze sytuowani o centrowych poglądach politycznych (czyżby polityczne wojenki prawicowo-lewicowe psuły nasze samopoczucie i były zagrażające dla zdrowia psychicznego?).
Mimo, że Polacy dość często doświadczają negatywnych uczuć i emocji, zdecydowana większość (84%) jest usatysfakcjonowanych swoim zdrowiem psychicznym. I tu widzę pewną nieścisłość. Skoro aż 70% badanych uważa, że Polska szkodzi zdrowiu psychicznemu, to jak to jest możliwe, że tak duża grupa ludzi czuje się świetnie? Lęk przed ewentualną diagnozą? Strach przed tym, że (nawet w anonimowym badaniu) można zostać uznanym za “świra”?Zadowolenie Polaków z własnej kondycji psychicznej sprawia oczywiście, że poczucie zagrożenia chorobami psychicznymi nie jest powszechne. Najbardziej obawiamy się chorób nowotworowych i serca. Mimo tego, chorób psychicznych nadal obawia się więcej osób, niż AIDS, narkomanii, alkoholizmu i gruźlicy, ale od 2005 roku lęk przed wszelkimi chorobami maleje. Poczucie zagrożenia chorobami psychicznymi CZĘŚCIEJ odczuwają osoby najlepiej wykształcone, praktykujące religijnie kilka razy w tygodniu (zalicza się do tego modlitwa, chodzenie do kościoła, spotkania grup religijnych itp.), w wieku 45-54 lata, mieszkańcy najmniejszych miast i najczęściej kobiety.
Nie bez znaczenia w kwestii lęku przed chorobami psychicznymi jest to, czy badani mieli kontakt z osobami z zaburzeniami psychicznymi. Zobaczcie.
Także ci, którzy czują się niedoinformowani w kwestiach psychiatrycznych boją się o siebie bardziej.
Charakterystyka osoby, która najbardziej się boi o siebie? Kobieta. Rencistka. W wieku 45-54 lata. Kiepskie warunki materialne i najniższy dochód. Bezrobotna. Gospodyni domowa. Praktykująca religijnie kilka razy w tygodniu. Wykształcenie zawodowe. O silnie lewicowych poglądach. To tak w skrócie.
Do własnej choroby przyznało się 5% ankietowanych, ale rośnie liczba tych, którzy kontakt z chorym psychicznie miały.
Od wielu lat systematycznie poprawia się poinformowanie społeczeństwa o problemach zdrowia psychicznego i chorobach psychicznych. Oczywiście najlepiej poinformowani czują się ludzie, którzy mieli bezpośredni kontakt z chorymi. Uznają swoją wiedzę za wystarczającą lub gotowi są jeszcze ją pogłębiać.
Jest to istotne, ale nie aż tak bardzo, jak to, że większość osób deklaruje, że gdyby u bliskich pojawiły się objawy choroby psychicznej, nie pozostaliby bezczynni. Oh, doprawdy? Wiele osób szukałoby rady, pomocy, prawie połowa udałaby się do psychiatry, a 13% – do psychologa. Tylko pojedyncze osoby twierdzą, że szukałyby pomocy i księdza lub uzdrowiciela.
A zatem, podsumowując, jak to z nami Polakami rzeczywiście jest? Ogromna większość twierdzi jednoznacznie, że POLSKA SZKODZI ZDROWIU PSYCHICZNEMU, a mimo tego, jakoś nieszczególnie obawiamy się o to, że moglibyśmy zachorować. Sprzeczność czy lęk przed stygmatyzacją? Rzeczywisty strach, ale chęć by dobrze wypaść w badaniu? A może my naprawdę jesteśmy szczęśliwi, tylko jakoś na co dzień niekoniecznie umiemy to okazać?
[divider] [/divider]
Chciałabym poznać Wasze zdanie w tym temacie. Czy uważacie, że w Polsce żyje się źle? Czy jako naród jesteśmy bardziej narażeni na zaburzenia psychiczne? Co można z tym zrobić? Jak to zmienić?
[divider] [/divider]
Dla zainteresowanych, cały raport znajdziecie tu: http://www.dla-rodziny.org.pl/userfiles/zalaczniki/K_132_12.PDF