Vivid Sydney 2014 – eksplozja kolorów [DUŻO ZDJĘĆ]
Vivid Sydney to coroczny festiwal pełen świateł, muzyki i idei. Zwiedzając miasto można napotkać na swojej drodze całą masę różnego rodzaju instalacji, darmowych wystaw, spotkań z ciekawymi ludźmi, a co najważniejsze, setek świateł wyświetlanych na różnego rodzaju charakterystycznych budynkach, jak np. Opera w Sydney.
Słowa nie oddadzą tego, co można tam ujrzeć. Zdjęcia też nie do końca, bo przeżycie jest jedyne w swoim rodzaju. Spróbuję Wam w tych fotografiach przekazać chociaż ułamek tego, co można przeżyć na żywo. Może uda Wam się kiedyś odwiedzić Sydney w maju? W tym roku w dniach od 23 maja do 9 czerwca można obserwować to niesamowite wydarzenie.
Dla zainteresowanych – polecam śledzić tę stronę: http://www.vividsydney.com/ a także konta na Instagramie, Facebooku i Twitterze.
Zapisałam się na spotkanie z trzema osobami, które przekuły swoja pasję (do ręcznych prac, robotów i pisania) w zawód i główne źródło dochodu. Dużo inspiracji, kilka ciekawostek i OGROM szczęścia :)
Jedna z wielu świetlnych formacji. Tunel, w którym można było spacerować. Nie wszystko rozumiem. nie wszystko ma jakieś konkretne zastosowanie i cel, ale przynajmniej można oczy nacieszyć ;)
Wielka żarówka stworzona z wielu żarówek. Po podejściu do konsoli, można było nacisnąć konkretne umiejscowienie żarówki i wyświetlały się informacje o niej (LED, klasyczna, energooszczędna itp.) oraz zapalić ją lub zgasić. Dla dzieciaków i pasjonatów światła – fajne.
Jednak chyba największe wrażenie robi na wszystkich, łącznie ze mną, Opera. Wspaniałe świetlne wizualizacje. Zobaczcie sami.
Rok temu wszystkie te fantastyczne światła i kolory robiły na mnie ogromne wrażenie. W tym roku sądziłam, że w zasadzie niczym nowym nie mogą mnie już zaskoczyć. Jakże bardzo się myliłam!
Widok na city. Biurowce nocą.
I króliki. Wszędzie te króliki ;)
Żeby nie było „nudno” i zdjęciowo, to mam też dla Was coś z Youtube :)
Podzielcie się wrażeniami!