9 zdań, które wkurzają psychologów (lub studentów psychologii).
Wszyscy mamy zakodowane w głowie jakieś stereotypy. Dotyczą one zarówno sytuacji, jak i konkretnych osób. Najczęściej można dostrzec stereotypy związane z płcią (“Mężczyźnie nie płaczą, a kobiety nie umieją prowadzić samochodu”), ale są i takie, które powiązać możemy z wykonywanym zawodem.
Już jako studentka psychologii spotkałam się z wieloma poniższymi stwierdzeniami i pytaniami. I już wtedy były trochę irytujące, a ja za wszelką cenę chciałam je sprostować. Teraz już tego nie robię, czasem, nieco ironicznie, podchwytuję dialog i prowadzę go zgodnie z oczekiwaniami rozmówcy.
Poniżej znajdziecie listę zdań, twierdzeń, opinii lub pytań, które potrafią wytrącić z równowagi nawet najbardziej cierpliwego psychologa. Zwłaszcza, jeśli słyszy się je już 647 raz.
- “O czym myślę?” Wiem, że to będzie ogromne zaskoczenie, ale… PSYCHOLOG NIE CZYTA W MYŚLACH! Szok, prawda? Póki co, nikt tego nie potrafi. Może szkoda, ale ja nie potrafię. I nie znam psychologa, który by to potrafił.
- “Psychoanalizujesz mnie teraz?” Nie. Jeśli nie jesteś w moim gabinecie i nie prowadzę terapii, to na pewno Cię nie analizuję. Psycholog też ma życie prywatne, przeklina, lubi zjeść dobrą pizzę i nie analizuje ludzi 24h na dobę. Poza tym, psychoanaliza nie jest jedyną szkołą psychoterapii, ale to już temat na inny wpis.
- “Słuchaj, mam taki problem…” Domyślam się. Możliwe, że nie jeden. Ja też je mam. Ja, Ty i miliony innych osób ma jakieś problemy. Jeśli się przyjaźnimy – chętnie Cię wysłucham (gdy mam czas), jeśli nie, to wybacz, ale ja też muszę jeść, zapraszam do siebie na terapię, wtedy możemy wspólnie poszukać rozwiązań, które będą dla Ciebie najlepsze.
- “Czy rodzina i przyjaciele mają zniżki?” Nie, nie mają, bo nie przeprowadzam terapii dla rodziny i przyjaciół. Po 1. jest to nieetyczne. Po 2. jaki sens ma terapia osób, które się świetnie znają, mają przed sobą prawdopodobnie jakieś sekrety i nie otworzą się całkowicie przede mną, jako terapeutą.
- “To takie babskie!” To prawda, że na psychologię idzie więcej dziewczyn, niż facetów. Wiele jest takich kierunków i zawodów, które są bardziej “damskie” i tak się kojarzą, ale to nie oznacza, że jakiś kierunek jest babski lub nie. Mężczyźni mogą być i są tak samo świetni, jako terapeuci, jak kobiety.
- “Czy to w ogóle nauka jest?” Tak. Psychologa jest nauką. Jest masa eksperymentów, teorii, badań naukowych, konferencji, specjalistów, profesorów, wiedzy, doświadczeń… Tak. Psychologia to nauka. O umyśle, człowieku, emocjach, zachowaniach i wielu wielu innych rzeczach, sytuacjach i procesach zachodzących w ludziach i ich głowach.
- “Aaaa, Freud, to ten od seksu!” Nie. Freud to neurolog, psychiatra i twórca psychoanalizy. Zajmował się popędami, procesami myślowymi, mechanizmami obronnymi i psychoterapią. Ale ale! Freud nie jest jedynym psychologiem i psychoterapeutą na świecie. Zapewne jest najbardziej znany, a jego nazwisko kojarzy się dość jednoznacznie, ale są tysiące innych specjalistów z tej dziedziny. Wystarczy poczytać.
- “I co Ty chcesz robić po tej psychologii?” No jak to co? Będę psychologiem. Mogę zostać doradcą, coachem, rozwijać się dalej i zostać psychoterapeutą. Pomagać, wspierać, rozwijać, uczyć, badać. Możliwe, że nie będzie łatwo, ale jeśli psychologia jest moją pasją – to chcę tą ścieżką podążać.
- “A to niespodzianka!” Serio? A dlaczego niespodzianka? Niespodzianka, bo to psychologia, czy niespodzianka, bo akurat ja jestem psychologiem (lub studiuję aby nim być)?
Jeśli znacie inne teksty, pytania, zdania, hasła, które Was wkurzają, dajcie znać. A może chcecie się podzielić swoimi “tekstami zapalnymi”, związanymi z innym zawodem lub studiami? Dajcie znać.