Introwertyk czy osoba aspołeczna?
Jest sporo różnic pomiędzy byciem introwertykiem a byciem aspołecznym. Są też pewne podobieństwa i tu zaczynają się schody. Wielu ludzi wierzy, że introwertycy chcą być pozostawieni sami sobie, ale to nie zawsze o to chodzi. Co więcej, wiele osób nie rozumie, co oznacza bycie aspołecznym. Czasem te określenia są używane zamiennie, a to błąd.
A Wy? Jesteście introwertykami czy osobami aspołecznymi? Jak Wam się wydaje? Poniżej kilka przykładów. Mam nadzieję, że nieco rozjaśnią błędne postrzeganie.
Co lubicie?
Introwertycy jak najbardziej mogą lubić przebywanie z ludźmi, ale taki kontakt musi odbywać się w ich własnym tempie. Cieszy ich towarzystwo, ale nie jest to coś niezbędnego dla ich szczęścia. Introwertycy jak najbardziej chodzą na randki i poznają nowych ludzi. Po prostu po tym wszystkim potrzebują trochę czasu dla siebie. Takie sytuacje są drenujące, dlatego najlepiej ładuje się baterie w swoim własnym towarzystwie.
Człowiek aspołeczny z kolei nie chce żadnego realnego kontaktu z ludźmi. Nie lubi towarzystwa. Oleje smsy i telefon, bo odpycha go myśl o nawiązaniu jakiegokolwiek kontaktu. Osoba aspołeczna jest szczęśliwa, gdy trzyma się od ludzi najdalej, jak może.
Czy jesteście nieśmiali?
Introwertycy nie są z reguły nieśmiali, chociaż niektórzy mogą tak myśleć. Gdy introwertyk potrzebuje odzyskać energię, to spędza czas w samotności, co może być mylnie odbierane, jako nieśmiałość i dyskomfort. Bill Gates uważa się za introwertyka, a nie jest ani trochę nieśmiały! Po prostu czasem potrzebuje pobyć w samotności. Stąd niezrozumienie i myśl, że każdy introwertyk musi być nieśmiały. Nie musi.
Osoba aspołeczna zdecydowanie nie jest nieśmiała. Mogą się tacy wydawać, bo wręcz ekstremalnie unikają sytuacji społecznych. Można pomyśleć, że w grę wchodzi tutaj nawet silny lęk społeczny. Ludzie aspołeczni nie są zbyt nieśmiali czy lękowi, po prostu nie chcą kontaktu z innymi osobami. Najlepiej w żadnym momencie ich życia.
Lubicie otaczać się innymi ludźmi?
Introwertycy lubią przebywać z innymi. Lubią kontakty społeczne i interakcje, na swoich zasadach. Nie unikają za wszelką cenę przyjaciół czy rozmów. To nie oni pozbawiają ich energii. To duże „spędy” i długotrwałe spotkania. Warto pamiętać, że potrzeba bycia samemu ze sobą, to nie to samo, co unikanie ludzi za wszelką cenę.
Człowiek aspołeczny będzie potrzebował emocjonalnej i fizycznej przestrzeni. Nie lubi być wśród innych. To nie oznacza, że nienawidzi innych ludzi. Bardziej chodzi tutaj o to, że po prostu nie lubią towarzystwa, jako takiego. Nie potrzebują interakcji społecznych do szczęścia. Jeśli zmusi się go do towarzystwa, może nawet być nieprzyjemny i wredny.
Czy ważny jest dla Was związek?
Dla introwertyków odpowiedź będzie brzmiała TAK. Miłość i randkowanie widzą oni tak samo, jak nie-introwertycy. Ponieważ lubią towarzystwo, znalezienie partnera nie musi być wcale bardzo trudno. Partner natomiast musi zrozumieć, że introwertyk czasem musi pobyć sam. Nie ma to żadnego związku z tym, co partner powiedział lub zrobić. Tylko z tym, że interakcje wyczerpują.
Osoba aspołeczna z kolei, nie widzi ważności bycia w relacji. Preferują bycie samemu, a zatem związek to jedynie niepotrzebne interakcje. Skoro nie lubią kontaktu z innymi, związek byłby mocno nieodpowiedni dla nich.
Krótko.
Potrzeba bycia samemu od czasu do czasu i CHĘĆ bycia samemu, to dwie różne rzeczy.