KRYTYCZNI, WYMAGAJĄCY I DYSFUNKCYJNI RODZICE – David Allen
Podtytuł: JAK WYZNACZAĆ GRANICE I BUDOWAĆ ZDROWE RELACJE.
Gdybyśmy tak kiedyś usiedli i zastanowili się na spokojnie, to podejrzewam, że KAŻDY z nas znalazłby jakieś niezdrowe, traumatyzujące, a czasem także przemocowe i patologiczne doświadczenia z rodzicami czy opiekunami. Nikt nikogo nie przygotowuje, nie uczy, nie kontroluje i nie wspiera w tym, by być rodzicem. I możemy czytać mnóstwo mądrych książek i blogów na temat tego, jak wychować dziecko albo jak być dobrym rodzicem. Ale o tym, jak NAPRAWDĘ je wychować i ogarnąć, dowiemy się dopiero, gdy to dziecko pojawi się na świecie, a rodzice zostaną rzuceni na głęboką wodę wychowawczą.
I nie, nie usprawiedliwiam ani nie tłumaczę patologii czy przemocy. Absolutnie nie. Powinna być karana z największą surowością. Dorośli (zwykle) ludzie podejmują pewne decyzje (choćby takie o niezabezpieczaniu się), za które muszą ponieść konsekwencje. Na tym (stety, niestety) polega dorosłość.
I możemy mieć do rodziców wiele żalu, ale mimo wszystko, w wielu przypadkach (nie wszystkich, bo ludzie są różni, ale w wielu), jeśli po obu stronach jest wola pracy nad sobą i nad relacją, można spróbować się dogadać.
ALE, jak w każdej relacji, chcieć i pracować muszą obie strony z podobnym zaangażowaniem.
„To naturalne, że uważasz za niemal niemożliwe, by utrzymywać relacje z rodzicami zachowującymi się wobec Ciebie w lekceważący, krytyczny, roszczeniowy i dysfunkcyjny sposób, nie doświadczając jednocześnie spadku poczucia własnej wartości, nie odczuwając nieustannej kontroli, krytyki i zdrady ze strony rodziców oraz nie będąc w stanie pozbyć się uczucia gniewu lub wyczerpania”.
Toksyczni rodzice, bo chyba można ich tak nazwać, mogą przejawiać szereg zachowań składających się na bycie dysfunkcyjnymi. W książce znajdziecie sporo przykładów, które mogą pomóc zidentyfikować problem i zauważyć, że coś w Waszej relacji jest nie tak, jak powinno.
LEKCEWAŻENIE
Np. Przypisują sobie zasługi za każde Twoje osiągnięcie, a każde Twoje działanie, które im nie odpowiada, określają jako „wbijanie im noża w plecy.
Przekonują Cię, że nie jesteś w stanie sam o siebie zadbać i nie powinieneś się wyprowadzać z domu rodzinnego.
NIEUSTANNE KRYTYKOWANIE
Np. Przychodzą do Twojego domu i przestawiają meble czy zmieniają układ obrazów na ścianach.
Krytykują Twoje umiejętności prowadzenia gospodarstwa domowego, Twoją wagę, fryzurę, sposób wychowywania dzieci, związku i obsesyjnie się ich czepiają.
NIERACJONALNE WYMAGANIA
Np. Domagają się, abyś ich uwzględniał we wszystkich swoich planach towarzyskich, jakby nie mieli przyjaciół, własnych zainteresowań czy zajęć.
Narzekają na brak czyjejkolwiek pomocy, a jednocześnie nie pozwalają, abyś im pomógł lub krytykują wszystko, co dla nich zrobisz – posuwają się nawet do tego, że poprawiają po Tobie każdą wykonaną pracę.
NIENAWISTNE ZACHOWANIA
Np. Podważają Twój rodzicielski autorytet, potajemnie zezwalając wnukom, by robiły to, czego Ty im zabraniasz.
Troszczą się o Twoje niesamodzielne rodzeństwo i ignorują te ze swoich dorosłych dzieci, które ułożyły sobie życie.
Brzmi znajomo? Takich przykładów jest więcej.
Książka Allen to również konkretne ćwiczenia do wykonania, by spróbować jakoś poradzić sobie z toksycznymi rodzicami i spróbować nawiązać dialog. Przykład?
ĆWICZENIE
REJESTROWANIE ROZMÓW W CELU WYCHWYCENIA WZORCÓW
Powiązanie ogólnych informacji z konkretnymi wydarzeniami może się okazać niezwykle przydatne. Zadaj sobie pytanie, które z minionych interakcji pozostawiły w Tobie poczucie gniewu, smutku, bycia nielubianym, krytykowanym lub kontrolowanym bez powodu. Zacznij prowadzić dziennik i zapisuj tam wszystkie możliwe przykłady nieprzyjemnych rozmów, w których brałeś udział. Następnie zastanów się, czy któreś z nich przypominają Ci zachowania z powyższej listy. Czy pojawiają się tu jakieś wzorce?
I tak, krok po kroku, docieramy do sedna.
Od razu zaznaczam, że książka nie jest łatwa. Ale nie dlatego, że została napisana dla specjalistów, ale dlatego, że aby podejść naprawdę poważnie, odpowiedzialnie i dojrzale do toksycznych rodziców, trzeba być gotowym na trudne kroki i ogrom pracy.
Musimy pamiętać, że nie ze wszystkimi rodzicami da się dogadać. I tak naprawdę wcale nie trzeba. Natomiast jeśli jest możliwość, by to zrobić, spróbować, przejść pewne kroki i zyskać otwartych, tolerancyjnych, wspierających sprzymierzeńców… to czemu nie?
A jak wyglądają Wasz konflikty z rodzicami? Czy książka mogłaby okazać się dla Was przydatna? Pomocna? Dajcie znać!
A książkę kupicie TU.