„Mój czarny pies Depresja” – książka idealna?
Kiedy trafiła pierwszy raz w moje ręce, uznałam, że to książka dla dzieci. Jednak po przeczytaniu jej, chciałam to zrobić jeszcze raz. A potem kolejny. Jako psycholog zainteresowany tematyką depresji, pozycja Matthew Johnstone’a (który, nota bene, wykonał także do niej ilustracje) była pozycją obowiązkową.
Autor na 48 niezwykłych stronach książki, prowadzi nas poprzez meandry swojej choroby, którą nazwał Czarnym Psem. Opisuje objawy, historię i próby oswojenia tego Potwornego Zwierza.
Każdy opis i rada Johnstone’a opatrzone są obrazkami, które dają niezwykły efekt i możliwość rzeczywistego zrozumienia tego zaburzenia przez osoby, które nigdy nie cierpiały na depresję.
„Mój czarny pies Depresja” porusza do głębi nie strasząc jednocześnie. Daje ukojenie chorym i pozwala pojąć to, co dla wielu jest niezrozumiałe. Dowód? Proszę bardzo. Oto cytat z książki: „Nie powiem, żebym był wdzięczny Czarnemu Psu, ale to, co przez niego straciłem, odzyskałem w dwójnasób. Zmusił mnie, bym przewartościował i uprościł życie. Nauczył mnie, jak objąć problem, zamiast przed nim uciekać”.
Książka „Mój czarny pies Depresja” daje nadzieję. Weźcie ją.