CIEMNA STRONA – Tarryn Fisher
Pewnego dnia Senna budzi się w nieznanym jej pokoju, w nie swojej piżamie, nie swoim łóżku. Próbując dowiedzieć się, co się dzieje i czy aby nie jest pokręcony sen, wędrując po domu spotyka Isaaca. On też kompletnie nie wie gdzie się znajdują, co robi w tym domu i dlaczego się tu oboje znaleźli.
Drzwi są zablokowane kodem dostępu, szafy są pełne ubrań w ich rozmiarach, zapasy jedzenia zostały zrobione na kilka miesięcy, szyby są pancerne, a światło (słońce?) na zewnątrz nie gaśnie. Nie zapada zmrok.
Co zrobić? Jak się wydostać? Kto za tym stoi? Dlaczego Senna i Isaac?
Podczas pobytu w tym specyficznym więzieniu, zarówno Senna, jak i Isaac, będą musieli zastanowić się, co ich przywiodło do tego punktu. Czy ich wspólna historia ma z tym coś wspólnego? Czy porywaczem jest psychofan Senny, która jest pisarką? Czy gwałt, rak piersi i obustronna mastektomia w jej życiu miały z tym wszystkim coś wspólnego? A może zespół Isaaca, jego kariera medyczna i to, że wielokrotnie uratował Sennie życie?
Jedno jest pewne. Oboje zostaną zmuszeni do zmagania się z lepszą i gorszą, wspólną i osobną przeszłością. Będą musieli dotrzeć do najciemniejszych zakamarków pamięci i rozłożyć swoją psychikę na czynniki pierwsze, by dotrzeć do rozwiązania zagadki.
„Ciemna strona” to nie jest typowa książka psychologiczna i zanim się zgodziłam ją przeczytać i Wam przedstawić, trochę się wahałam. Bo czy na tym blogu powinny się takie pozycje pojawiać? W sumie… dlaczego nie? Jeśli książka jest ciekawa, a fabuła wciąga w świat bohaterów, to czemu nie? Poza tym, mimo wszystko, jak najbardziej dotyka psychiki. Jej zakamarków, pamięci i tych ciemnych, najciemniejszych stron.
Tarryn Fisher pisze dobrze. Historia mocno „wkręca”, a czytelnik z każdą kolejną stroną chcę wiedzieć więcej i mknie przez książkę, by poznać rozwiązanie tajemnicy porwania.
Ta książka to fajna powieść. Przyjemna rozrywka. Czyta się ekspresowo, a historie zaskakują i ciekawią. Jeśli lubicie taki klimat – polecam. Ja się bardzo dobrze przy niej bawiłam.