Co/kto określa Twoją wartość?
Wyobraź sobie, że chcesz wytapetować swój pokój. Czy ilość materiałów do kupienia określisz za pomocą słynnej metody “na oko”? Albo przy pomocy małego kija? Prawdopodobnie nie. Raczej użyłbyś miarki, by dokładniej określić wymiary pokoju i kupić odpowiednią ilość nowej tapety. A jednak, gdy przychodzi nam kalkulować swoją wartość, wielu z nas używa czegoś tak niewiarygodnego, jak mały kij.
Wszyscy używamy jakichś miar, by określić swoją wartość, jako istoty ludzkiej. Niestety, bardzo często te oceny mają znaczny wpływ na nasze samopoczucie i emocje. Wielu z nas nawet nie do końca jest świadomych tego, w jaki sposób określają swoją wartość, ale czują, że to na nich wpływa.
Oto 5 sposobów, jakich ludzie używają, by mierzyć swoją wartość. Które z nich sam wykorzystujesz?
- To Z KIM jesteś. Istnieją różne sposoby określania swojej wartości “przy pomocy” innych ludzi. Niektórzy opierają swoją samoocenę na tym, ile dobrych słów i wsparcia otrzymują od innych. Inn czują się dobrze tylko wtedy, gdy są w związku. Niektórzy chcą się otaczać tylko ważnymi ludźmi, poklepywać po plecach z celebrytami, a ich kalendarz musi być pełny “istotnych wydarzeń kulturalnych”. I trudno im zrozumieć, że, gdy samoocena zależy od innych, to próbujemy trafiać do ruchomego celu. Nie możemy kontrolować wszystkich ludzi, a już tym bardziej ich zadowolić. Jeżeli opierasz się na tym, jak oddziałujesz na innych – nigdy nie poczujesz się dobrze sam ze sobą. Ludzie są różni, zmieniają się, przychodzą i odchodzą. Na końcu Ty zostajesz ze sobą. Sam.
- To CO robisz. Kariera sprawia, że czujemy się wartościowi. Niektórzy podczas rozmów bardzo szybko wyciągają: “Mam swoją firmę” albo “Jestem prawnikiem w prywatnej kancelarii”, nie dlatego, że chcą powiedzieć, czym się zajmują, ale dlatego, że ich zajęcia określa kim są. Kim się czują. Ich zawód sprawia, że czują się kimś. Opieranie swojej samooceny na karierze zawodowej jest bardzo ryzykowne. Choroba, wahania na rynku pracy, problemy ekonomiczne mogą sprawić, że przeżyjesz poważny kryzys (nie tylko finansowy). Nawet planowana emerytura potrafi zrujnować komuś życie, gdy zbyt mocno jesteśmy przywiązani do tytułów przed nazwiskiem. A gdybyś musiał nieco obniżyć swoje prywatne standardy? Co wtedy?
- To ILE masz. Przez całe życie spotykamy ludzi, na których najważniejsze są zera na koncie bankowym. Możliwe, że sami tak czasem określamy swoją wartość. Czasem w desperacji, są gotowi zadłużyć się po to, by kupić sobie luksusowy samochód i zachować pozory bogactwa. Wydawanie pieniędzy ma sens, gdy robisz to by gromadzić doświadczenia i robić coś dobrego dla siebie, ale nie ma go, gdy poprzez ich pryzmat określasz to, jak ważny jesteś. Poza tym, łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że nigdy tych pieniędzy nie będzie wystarczająco dużo, by być szczęśliwym.
- To CO osiągnąłeś. Czasem ludzie lubią być określani przez pryzmat ich osiągnięć. Takie osoby w trakcie rozmów wyciągają szczegóły o ostatniej podpisanej intratnej umowie albo katują się wspomnieniami porażki. I zupełnie normalne jest to, że czujemy się dobrze, gdy uda nam się osiągnąć sukces, ale określanie całej swej wartości na podstawie osiągnięć, jest niczym budowanie domu na fundamentach z waty. Musiałbyś osiągać szczyty wciąż i wciąż, by zachować dobry nastrój, a w dłużej perspektywie, jest to niemal niemożliwe.
- To JAK wyglądasz. Podczas gdy niektórzy mierzą swoją wartość ilością zer, dla innych najważniejszym wyznacznikiem wartości jest wygląd. Media dodatkowo tworzą presję “jesteś tak dobry, jak wyglądasz”. Strategie marketingowe dodatkowo celują w nasze niepewności i kompleksy dotyczące głównie wagi i wieku. Jeśli “poszczęściło” nam się z wyglądem, nasza uroda może być nadużywana w codziennym życiu (praca, lepsze stanowisko itp.). Ale przystojna twarz albo zgrabne ciało nie będą trwały wiecznie. Zmarszczki, siwizna, zakola – mogą być katastrofą dla kogoś, kto wygląd uważa za najważniejszy. Warto?
Poczuj się dobrze z tym KIM/JAKI jesteś. To, co naprawdę się liczy, to wybory, których dokonujesz, myśli, jakie masz o życiu i co czujesz w stosunku do siebie samego. Upewnij się, że to czego używasz do mierzenia poczucia własnej wartości oparte jest na Twoim wnętrzu, nie na czynnikach zewnętrznych. Gdy odkryjesz kim jesteś i będzie Ci z tym dobrze – dopiero wtedy poczujesz spokój i harmonię, nawet jeśli w życiu doświadczysz wzlotów i bolesnych upadków.
Zrewiduj swoje poczucie własnej wartości. A właśnie, na czym je opierasz?