LĘK – reż. Sławomir Fabicki, czyli filmowo o lęku przed śmiercią
Miałam niezwykłą możliwość przedpremierowego obejrzenia filmu „Lęk” w reżyserii Sławomira Fabickiego z doskonałymi rolami Magdaleny Cieleckiej i Marty Nieradkiewicz.
Sama fabuła filmu jest dość prosta. Dwie siostry przemierzają kraj samochodem. Ich wspólna podróż ma się zakończyć w Szwajcarii, gdzie śmiertelnie chora Gosia (Cielecka) zamierza odebrać sobie życie w procesie tzw. assisted suicide, czyli samobójstwa pod opieką. Chce odejść na swoich warunkach, w czasie, w którym jeszcze jakoś funkcjonuje i jest w stanie o sobie decydować.
Łucja (Nieradkiewicz) jako kochająca siostra, chce Gosi w całym tym procesie towarzyszyć. I robi to. Raz lepiej, raz będąc w mocnym kryzysie, ale jest i wspiera.
O tym jak film się kończy nie będę mówić. Nie zdradzę zakończenia, czy Gosia znów zawalczy o życie? Czy siostry dotrą na miejsce? Co je czeka po drodze? Na te pytania polecam znaleźć odpowiedź samodzielnie. Bo warto.
A jeśli chodzi o moją opinię…
Film jest BARDZO psychologiczny. Każda minuta przesycona jest emocjami bohaterek i… naszymi własnymi, bo każdy widz na pewno będzie się zastanawiał jak on postąpiłby w tej sytuacji.
„Lęk” też jest filmem trochę emocjonalnie „niewygodnym”, bo dotyka najbardziej pierwotnych ludzkich lęków, czyli lęku przed śmiercią i umieraniem. Nikt nie jest od niego wolny. Po prostu w różny sposób sobie go zagłuszamy.
Poza tym film wymusza niejako wewnętrzne rozważania na temat legalności eutanazji i odchodzenia na swoich zasadach i w warunkach komfortu, a nie bólu, cierpienia i braku godności.
Bardzo polecam „Lęk”. Nie jest to film „lekki, łatwy i przyjemny”, ale jeśli szukacie czegoś, co daje do myślenia i otwiera umysł – obejrzyjcie.
Premiera 3.11.2023.