Poradnik przetrwania.
- Wstawaj każdego dnia i się nie obijaj. Nie prokrastynuj. Masz przecież zadania do wykonania.
- Ogarnij się. Weź prysznic, kąpiel, zjedz śniadanie, ubierz się. Wszystko jedno, co. Po prostu się ogarnij.
- Rozpocznij swoją standardową codzienna rutynę. Idź do pracy/szkoły, uśmiechaj się do ludzi, których tak naprawdę nie lubisz, jedz w tanich miejscach, bo na inne Cię nie stać. Wróć do domu.
- Powtarzaj ten proces, aż staniesz się robotem.
- Niech Twoja nienawiść do świata rośnie, aż się w niej zatracisz.
- Obudź się pewnego dnia z myślą, że jesteś zupełnie innym człowiekiem, niż chciałeś być.
- Krzycz, wrzeszcz, urządź scenę w miejscu publicznym, przeżyj załamanie nerwowe, a potem się uspokój.
- Wyjdź z domu bez telefonu, iPoda, zegarka. Miej w kieszeni tylko trochę drobnych.
- Przejedź się w dowolnym kierunku autobusem/tramwajem. Albo idź na spacer.
- Zacznij zauważać piękno tego świata. Uśmiechniętych ludzi. Biegające psy. Latem zieleń trawy i drzew. Zimą choinki w oknach i zmarznięte nosy ludzi. Zauważ ile Cię omijało.
- Wróć do domu i zacznij go zmieniać w coś, co rzeczywiście lubisz. Przemeblowanie, więcej kwiatów, półki na książki, kolor ścian.
- Zacznij zmieniać swoją codzienna rutynę. Zamień się z kimś na dyżur wieczorem, poprzestawiaj rzeczy na biurku albo zmień pracę. Spróbuj rzeczywiście poznać bliżej ludzi, których mijasz codziennie w biurze. Raz na jakiś czas zjedz lunch w restauracji, którą zawsze chciałeś wypróbować.
- Na koniec każdego dnia zapisz sobie i powiedz głośno motywujący cytat albo mądrość. Taką, która sprawi, że będziesz chciał działać.
- Zanim zaśniesz, popatrz chwilę w sufit i przypomnij sobie, jak fajny dzień spędziłeś. Nareszcie!
- I w końcu… Zaśnij z uśmiechem na ustach.