Schizofrenia a sztuka
„…Ów język nietypowych twórców jest wielkim skarbem ludzkiej kultury, nadaje jej godności i splendoru tym, którzy widzą inaczej, którzy cierpią, a o których się mówi w rozumieniu choroby…”
W. Kandinsky
Jak zapewne wiecie, interesuje mnie tematyka szeroko rozumianej kultury i sztuki w odniesieniu do różnego rodzaju chorób i zaburzeń psychicznych. I ponieważ obchodzimy aktualnie Tydzień Świadomości Schizofrenii, nie mogłam nie zainteresować się sztuką i tym razem.
Dla lubiących czytać, polecam całą listę książek dotykających tematu schizofrenii. O tu: http://lubimyczytac.pl/ksiazki/t/schizofrenia
Prywatnie gorąco zachęcam do zapoznania się z książką pt.: „Obłęd” Jerzego Krzysztonia. Nie byłam w stanie „zmęczyć jej” na studiach, bo wydała mi się zbyt trudna, ale wróciłam do niej i podeszłam jak do ciekawego zagadnienia. Gruba, obszerna, niezwykła. Warto. O chorobie od środka.
Dla filmożerców:
„Lot nad kukułczym gniazdem”, „Pająk”, „Piękny umysł” i zapewne wiele wiele innych, gdzie schizofrenia może być tematem pośrednim (jak np. w „Fight club”), ale te trzy są chyba najbardziej adekwatne w odniesieniu do tematu choroby.
Dla lubiących malarstwo:
Zapewne paru artystów na świecie by się znalazło z niezdiagnozowaną schizofrenią, ale mnie w oko wpadła twórczość wielkiego miłośnika kotów – Louisa Waina.
Louis Wain był brytyjskim ilustratorem żyjącym w latach 1860-1939. Zasłynął on głównie dzięki swoim rysunkom kotów. Jednak z czasem jego sztuka stawała się coraz dziwniejsza, aż do stopnia, gdy jego koty przerodziły się w przypominające fraktale, geometryczne kształty – według psychiatrów odzwierciedlały one postęp choroby autora.