Żyjesz czy egzystujesz?
Jakieś 1,5 roku temu powstał ten tekst: http://psycholog-pisze.pl/zaluje/
Bazując na rozmowach z pacjentami Szpitala Onkologicznego i sporo czytając o podobnych zagadnieniach, powstała lista tego, czego ludzie najczęściej żałują tuż przed śmiercią. W tej chwili, mogłabym to streścić do jednego zdania: Obawiają się, że nie żyli naprawdę. Co to oznacza? Żyć, a nie egzystować? Spróbuj postępować według poniższych punktów, a na pewno zauważysz różnicę.
[divider] [/divider]
- Kochaj innych. Nawet jeśli Cię skrzywdzą albo zawiedli Twoje zaufanie, szanując ich możesz więcej zyskać.
- Naucz się zauważać i doceniać naturę. Spędzaj więcej czasu na świeżym powietrzu. To dobre nie tylko dla psychiki, ale też dla zdrowia fizycznego.
- Wykorzystuj szanse. Nie zawsze jesteśmy skłonni ryzykować, podejmować wyzwania i chwytać okazje, kiedy się nadarzają. Jednak nie robiąc tego, nigdy nie uda nam się poszerzyć naszej strefy komfortu.
- Znajdź pasję. Mimo, iż fajne i inspirujące jest próbowanie wielu nowych rzeczy, warto też znaleźć jedną rzecz, która nas napędza i poświęcić się jej.
- Oddziel ziarna od plew. Z czasem zaczniesz zauważać, co jest dla Ciebie ważne (znajomości, zajęcia, ludzie, praca, jedzenie itd.). Zdrowo jest, by rezygnować (lub maksymalnie ograniczać) z tego, co jest ewidentną stratą czasu i energii.
- Pogódź się z bliznami. Tymi na duszy też. Nie musisz żyć w ciągłym strachu przed zranieniem. Jeśli ciężko Ci wybaczyć i ruszyć dalej z życiem – poszukaj pomocy psychologa.
- Śmiej się więcej i częściej. To bardzo dobre dla Twojego zdrowia, spaja znajomości i pomaga nabrać perspektywy. Śmiech i żarty pozwalają też radzić sobie z dużym natężeniem stresu.
- Jedz czekoladę. Oczywiście znaj swoje limity i nie przekraczaj ich, ale 2-3 kostki czekolady pozwolą Ci poprawić nastrój, a dodatkowo zbyt duża potrzeba kontroli (ścisła dieta) potrafią wydrenować z resztek energii każdego.
To jak, żyjesz czy egzystujesz?