Ciężka codzienność – co możesz zrobić?
Depresja, różne choroby, trudności, ból – mogą rujnować życie, ALE NIE MUSZĄ!
Próba poczucia jakiegokolwiek szczęścia czy radości, gdy cierpisz na depresję albo zmagasz się z chronicznym bólem, wydaje się być czymś absolutnie nieosiągalnym. Ale nadzieja istnieje i zaczyna się tam, gdzie zaczynają się pomysły na zadbanie o siebie.
Jak wielu ludzi, którzy mierzą się z depresją, schizofrenią czy przewlekłym bólem, Twój kalendarz może pękać w szwach, a Ty nie masz możliwości, by cokolwiek odłożyć na półkę i zająć się zdrowieniem.
Musisz zająć się dziećmi, pójść do szkoły, posprzątać w domu, ugotować obiad, skończyć projekt w pracy, zdać kolokwium i tak dalej… I tak dalej… I tak dalej… Kiedy to się skończy? Czy to właśnie myślisz? Przecież Twój umysł nie ma czasu po prostu odpocząć.
Po jakimś czasie możesz poczuć się jeszcze gorzej. Niedoceniany. Jeśli w tej chwili nie uzyskasz pomocy, może to prowadzić do bardzo intruzywnych myśli „Ja tu po prostu nie pasuję” czy „Nie jestem wystarczająco dobry”. To moment, w którym Twój umysł Cię bezczelnie okłamuje i liczy, że w to uwierzysz.
Powiedz sobie na głos: TO ZUPEŁNIE W PORZĄDKU ZADBAĆ O SIEBIE.
To nie jest samolubne. To nie jest zły egoizm. Jeśli tego nie zrobisz, możesz się rozpaść na kawałki.
A zatem, jak to zrobić?
Zadbaj o podstawy.
Potrzebujesz snu. To nie musi być 8h, jeśli nie masz możliwości, ale zadbaj o jego jakość. Musisz pić dużo płynów, najlepiej wody. Dobrze się odżywiaj. Dużo warzyw. Owoce. Jak najmniej cukru i śmieci. Wiem, że to może brzmieć, jak oczywista oczywistość, ale bardzo łatwo to przegapić i olać. Ja wiem, że łatwiej jest pojechać do Maka w drodze z pracy, ale nie ma tam nic, co byłoby pełnowartościowe i zdrowe. Wprowadź chociaż odrobinę ruchu do swojego kalendarza. Zapewniaj sobie jak najwięcej naturalnego światła.
To są podstawy podstaw, a dopiero na silnych podstawach możesz coś zbudować.
Trzymaj się z daleka od negatywnych i toksycznych ludzi.
(O toksycznych ludziach mówię tutaj: KLIK!)
To prawda, że tacy ludzie mogą Cię tylko ściągnąć w dół. Oznacza to także, że warto mocno ograniczyć czas na czytanie oglądanie wiadomości. W wiadomościach zwykle nie ma dobrych wiadomości. Po co jeszcze dobijać się myślą, że świat jest straszny?
Trzymaj się pozytywnych ludzi. Zacznij powoli, dzięki ich pomocy i wsparciu, zauważać to, co w życiu może być dobre.
Nie bierz na siebie więcej, niż możesz unieść.
To wcale nie oznacza, że łatwo rezygnujesz. Przyjrzyj się dokładnie swojemu życiu: co możesz nieco przyciąć? Ile maratonów musisz przebiec w roku? Dla ilu organizacji musisz być wolontariuszem? Ile projektów miesięcznie naprawdę musisz skończyć? Czy naprawdę musisz przemeblować całe mieszkanie TERAZ? Naucz się mówić „NIE”. Długoterminowo – poczujesz się znacznie lepiej.
Upewnij się, że masz jakieś swoje radości.
Łatwo jest wpaść w wir pracy, utknąć w domu, zatracić się dla rodziny. Twoje życie może wyglądać jak lista rzeczy do zrobienia. A kiedy ostatni raz na tej liście było coś na czystej frajdy? Obejrzyj komedię, wyjdź na lunch z przyjaciółmi, idź na spacer. Zrób cokolwiek przyjemnego tylko dla siebie.
Nie wstydź się i nie bój prosić o pomoc.
Wielu ludzi czuje zażenowanie, gdy chorują czy czują się gorzej. Ale nie ma najmniejszego powodu ku temu. Najlepsze, co możesz zrobić, to porozmawiać z kimś o tym. Nie zatrzymuj wszystkiego w sobie. To wszystko, co w sobie dusisz wyjdzie w końcu bólem głowy, brzucha, płaczem, frustracją itp.
Jeśli dotarłeś do tego momentu, to wiedz, że JESTEM Z CIEBIE DUMNA, bo właśnie poświęciłeś kilka minut, BY O SIEBIE ZADBAĆ! Zacznij już dzisiaj od jednego z powyższych punktów. Małe kroki. To one prowadzą do tych dużych.
Mózg jest niczym mięsień. Trzeba go trenować. Zacznij od małych zmian. Przekieruj umysł na dbanie także o siebie.
Ale pamiętaj, że dbanie o siebie, to także wizyty u lekarza, przyjmowanie leków czy terapia. Zadbaj o siebie także w tym wymiarze, dobrze?