Każdy człowiek jest oprawcą
Psychologia jest stosunkowo młodą dziedziną nauki, chociaż zapewne nie wszyscy ją za naukę uważają. Niemniej, zapisała się ona i jej badacze na kartach historii wraz ze swoimi eksperymentami. Wiele ciekawych, część nieetycznych, kontrowersyjnych. Sądzę, że warto je poznać, nawet w ramach ciekawostek. W związku z tym zapraszam Cię na pierwszy z cyklu wpisów o eksperymentach w psychologii.
Czy poraziłbyś mnie prądem? Czy jesteś posłuszny wobec autorytetów? Jak daleko jesteś w stanie się posunąć, gdy ktoś Ci wydaje rozkaz?
Takie pytania zadał sobie nowojorski badacz Stanley Milgram. Postanowił on zbadać wpływ zbrodniczych rozkazów na ludobójstwo jakie miało miejsce podczas II Wojny Światowej. Na początku chciał jedynie przeprowadzić ankietę wśród Niemców i Amerykanów, ale wyniki go nie usatysfakcjonowały i w rezultacie zdecydował się na pewien eksperyment w warunkach laboratoryjnych.
Na początku lat 60-tych XX wieku, na Uniwersytecie Yale oraz wśród mieszkańców Connecticut, rozprowadzono ogłoszenia o naborze do eksperymentu psychologicznego badającego uczenie się i zapamiętywanie. Za udział badani otrzymali $30. Udało się pozyskać 41 osób chętnych do udziału w tym przedsięwzięciu (ogółem około 1000).
Do pomieszczenia, w którym odbywało się badanie wchodzono dwójkami. Jedna osoba miała być nauczycielem, a druga pełnić rolę ucznia. W rzeczywistości badana była tylko 1 osoba-uczniem był pomocnik eksperymentatora.
Ale do rzeczy.
- Zadaniem ucznia było zapamiętanie par wyrazów (w zasadzie niemożliwych do zapamiętania). Wiedział on, że ze każdą pomyłkę będzie ponosił karę w postaci rażenia prądem przez nauczyciela, czyli osobę badaną.
- Zadaniem nauczyciela było zwiększanie napięcia za każdy kolejny błąd ucznia (początkowo było to 15V, ostatecznie 450V). Na skali napięć były przedstawione napisy „słaby wstrząs”, średni wstrząs” itd. aż do ostatniego „poważny wstrząs, 435 – 450V:XXX”.
- Przy kolejno wzmacnianych wstrząsach uczeń, czyli pomocnik, miał za zadanie wypowiadać wcześniej ustalone słowa, np. Nie mogę wytrzymać już tego bólu, itp.
- Eksperymentator (aktor-poważnie wyglądający mężczyzna w fartuchu) powtarzał jedynie, że eksperyment musi być kontynuowany z coraz większym naciskiem. Po czterokrotnym powtórzeniu polecenia i braku posłuszeństwa nauczyciela eksperyment zostawał przerywany.
Warto oczywiście tutaj podkreślić, że uczeń nie był w rzeczywistości rażony prądem. Był to doskonale grający aktor, który niezwykle realistycznie przedstawiał to „jak bardzo go boli”.
Wyniki okazały się bardzo szokujące.
- Aż 26 z 41 badanych doszło do końca skali, czyli 450V.
- Najwrażliwsi z nich (5 osób) zakończyło badanie na 300V.
- W wywiadach post-eksperymentalnych, wszyscy zgodnie twierdzili, że badanie nie przynosiło im żadnej satysfakcji.
- Nie stwierdzono różnic osobowościowych wśród osób, które dotarły do poziomu 300V i tych, które zakończyły eksperyment na 450V.
Samego Milgrama wyniki również bardzo zaskoczyły. Zakładał on, że każdy, kto dopuści się rażenia prądem o napięciu 450V drugiej osoby musi mieć poważne zaburzenia osobowości. Nie sprawdziło się to. Mimo iż sytuacja laboratoryjna podczas eksperymentu wydaje się być ekstremalna, to daje ona jako taki pogląd na zachowania nazistów podczas II Wojny Światowej.
Zachowania takie są niezwykle mało prawdopodobne. Ale jak sam widzisz, nie niemożliwe. Ich ocenę pozostawiam już Tobie…