Blog dla chcących więcej oraz gabinet pomocy psychologicznej online

Bez kategorii

Nie przykują Cię do łóżka za nic, czyli szpital psychiatryczny od środka. Rozmowa z Nadią.

17/01/2025

Nie przykują Cię do łóżka za nic, czyli szpital psychiatryczny od środka. Rozmowa z Nadią.

Jestem Nadia i mam 17 lat. Uczęszczam do 3 klasy LO. Interesuję się medycyną i psychologią. W wolnych chwilach lubię tworzyć biżuterię, ale rzadko to robię,bo jestem w dość chwiejnym momencie.

Starałam się być wobec Państwa szczera i przedstawić plusy i minusy korzystania z tego typu pomocy (oczywiście z mojej perspektywy).  Zasady w szpitalach też się różnią. Możesz się nie zgadzać i to jest ok. Za wszystkie błędy i pomyłki, powtórki przepraszam, bo to moje pierwsze takie doświadczenie.

Zabrałam głos w tym podkaście, ponieważ uważam, że to ważne aby mówić o takich tematach. Sądzę, że coraz więcej przekazuje się informacji o zdrowiu psychicznym, ale według mnie większość z nich jest bardzo powierzchowna. Ja szukając pomocy w różnych źródłach, chciałam wiedzieć więcej…. natrafiłam na książkę ,,Depresia, czyli gdy każdy oddech boli”, ta pozycja uświadomiła mi,że nie jestem sama i ktoś mnie rozumie. Pomimo że czytanie książek nie należy do moich ulubionych aktywności, przeczytałam tę pozycję do końca, bo już na pierwszych stron moim oczom ukazały się słowa, z którymi poniekąd zaczęłam się utożsamiać.

Moje ulubione porównania to:

  • ,,To takie uczucie, jakbyś był pośrodku oceanu.Nie widzisz brzegu. Coś dotyka twojej nogi i miotasz się, by utrzymać głowę nad powierzchnią. Dławisz się, ale to wyczerpujące i przerażające w tym samym czasie. Czasem naprawdę wątpisz w to, że się uda. l czy to coś na twojej nodze się odczepi.”
  • To jak fale w oceanie. Czasem się cofają i wtedy widzisz piękny piasek i muszle. Ale wkrótce nadchodzi przypływ, połyka całe to piękno i zabiera je daleko od ciebie. To co mi pomaga to myśl, że fale znów się cofną.

                  !!!Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia: a mianowicie pokażę Wam fragmenty napisane przeze mnie pod koniec pobytu w szpitalu,różnią się one od tego,co sądzę teraz. W napisaniu ich pomógł mi inny pacjent.

Czułam się jakby w moim wnętrzu powstała czarna dziura, odbierająca wszystko, co mi bliskie.
Poczułam się jakby cała radość została ze mnie wyssana i pozostała tylko pustka. wraz z widokiem mojej płaczącej mamy miałam wrażenie, że ciężar całego świata spłynął mi na ramiona. Sam początek był najgorszy, lecz ogółem potem były lepsze i gorsze chwile. Podczas tego pobytu poznałam wielu wspaniałych ludzi i jednocześnie toczyłam ciężką walkę o swoje zdrowie. Spędziłam w szpitalach równe 4 tygodnie, po których wreszcie wróciłam do domu. Początkowo, wydawało mi się, że jest lepiej, lecz były to pozory. Przez radość powoli zaczął przenikać smutek i lęk. Moje myśli ponownie zboczyły na zły tor,co stopniowo mnie wyniszczało.

Czarno-białe myśli w mojej głowie powoli zaczęły znikać a mimo to byłam zdruzgotana gdyż ominęły mnie chrzciny brata i seryjny wyjazd na Teneryfę. W szpitalu czuję się jak w klatce, z której nie ma wyjścia. Kraty w oknach, popisane toalety i wyblakłe ściany nadają temu miejscu więzienny klimat. Tabletki łyka się to niczym cukierki, a w życiu każdego z pacjentów rozgrywa się istny koszmar. Życie w szpitalu można porównać do nieudanej koloni. Tutaj, muszę liczyć sama na siebie, wezwanie lekarza jest równoznaczne z dostaniem kolejnej ”pigułki szczęścia’’.

Zamiast na ferie poleciałam do szpitalnego łóżka. Każdy dzień był monotonny, wieczna rutyna — bransoletki z muliny i koralików, granie w gry, oglądanie filmów, wyklejanie haftu diamentowego, czytanie książek, słuchanie muzyki, spacery, w kółko to samo. Wewnątrz mojego ciała rozgrywał się istny dramat — Drgało w nim wszystko niczym liście na wietrze, a mimo to musiałam zacisnąć zęby i iść naprzód. Patrzenie na to jak bliska ci osoba ( pacjent, z którym nawiążesz głębszą relację), siedzi w pasach, obgryza paznokcie, krzywdzi siebie sprawia, że czujesz się bezsilny i zdezorientowany.
Obecnie czuję się dość stabilnie i jutro nadejdzie dzień mojego wypisu. Po 62 dniach wreszcie uzyskam długo wyczekiwaną wolność. Jest lepiej, ale czy kiedykolwiek odnajdę jakikolwiek sens i swoje miejsce na Ziemi?

  • !!!Nie bój się sięgać po pomoc, to nie słabość to siła.
  • Walcz o siebie, bo dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.
  • Psychiatra to lekarz jak każdy inny,a szpital psychiatryczny to nie więzienie.

Mam nadzieję, że rozwiałam część Twoich wątpliwości, kilku rzeczy zapewne zapomniałam powiedzieć, więc jeśli masz jeszcze jakiekolwiek pytania odnośnie szpitala psychiatrycznego dla młodzieży napisz na Instagramie:

@ _nadiaaaa07_




    Jeśli borykasz się z problemami natury psychicznej, czujesz się wypalony/a, cierpisz na depresję, masz dosyć tkwienia w jednym miejscu albo szukasz porady - dobrze trafiłeś/aś! Odezwij się! Napisz bezpośrednio: psycholog.kotlarek@gmail.com