Jak radzić sobie z gniewem?
Na początek ważne ogłoszenie: GNIEW NIE JEST ZŁĄ EMOCJĄ. Nie ma złych emocji, ale o tym kiedy indziej. Gniew może pomóc w byciu całkiem szczerym (także ze sobą) i stanąć murem za kimś lub za czymś, w co wierzymy. Nie ma absolutnie nic złego w tym, że czasem czujemy złość. Najważniejsze jest to, jak sobie z tym gniewem radzimy i jak na niego reagujemy.
Nie dam Wam 100% gwarancji, że nagle minie Wam zły nastrój, ale może te porady pozwolą Wam na tyle obniżyć poziom gniewu, że nie zareagujecie tak, by tego później żałować.
No to do rzeczy.
Rozpoznaj znaki ostrzegawcze.
Jeśli będziesz w stanie rozpoznać moment, w którym zaczynasz być zły, możesz dać radę i spróbować moich dzisiejszych porad, zanim będzie za późno. Możesz wypróbować kilku technik. Ile potrzebujesz.
A znaki ostrzegawcze, to między innymi:
- przyspieszone tętno,
- walące serce,
- pocenie (ciała/dłoni),
- ucisk w klatce piersiowej,
- drżenie,
- napięcie,
- podnoszenie głosu,
- automatyczne bronienie się,
- czasowa utrata poczucia humoru,
- nagły, szybki zły nastrój,
- zbyt wielki krytycyzm wobec innych,
- potrzeba kłótni.
Dowiedz się czemu jesteś zły.
Powodów może być wiele. Czasem gniew jest oczywiście zupełnie zrozumiałą i normalną reakcją, jak np. wtedy, gdy ktoś Cię źle traktuje. Jeśli nie masz pewności dlaczego wybuchłeś na kogoś tak nagle, zatrzymaj się i przypomnij sobie ważne punkty dnia, które mogły się do tego przyczynić.
Powody, to między innymi:
- żyjesz w ogromnym stresie,
- doświadczasz zmian w ciele lub hormonalnych, które wpływają na Twój nastrój,
- jesteś sfrustrowany tym, dokąd zmierza Twoje życie.
Jeśli najpierw rozpoznasz moment, w którym gniew nadchodzi oraz rozpracujesz potencjalne przyczyny, zmierzenie się z gniewem nie będzie już tak wyniszczające dla relacji, ciała, psychiki czy emocji.
Zapisz to.
Czasami napisanie czegoś, wyrzucenie z głowy tego, co nas męczy pomaga rozpracować przyczyny złości, spojrzeć na sytuację z perspektywy i zastanowić się, jak rozwiązać problem. Polecam pisanie odręczne. Nasz mózg pracuje wtedy nieco inaczej.
Policz do 100.
Ja wiem, że to może się wydawać banalne, ale gdy jesteśmy wściekli, nasza koncentracja szwankuje. Tzn. skupiamy się tylko na złości. Dlatego zacznij liczyć do 100. Przez te 100 sekund prawdopodobnie uspokoisz się na tyle, że nie eksplodujesz. Przez te 100 sekund masz szansę na to, by zebrać swoje myśli do kupy zanim cokolwiek postanowisz.
Wciśnij pauzę.
Gdy jesteśmy wściekli, to niemal niemożliwe, by sobie poradzić z sytuacją w jakiś produktywny, pomocny sposób. Jeśli czujesz, że czegoś jest dla Ciebie za dużo – zdystansuj się od sytuacji. Wyjdź z pokoju, z mieszkania, idź na spacer na chwilę. Dużo lepiej jest sobie z czymś poradzić, gdy jesteśmy chociaż trochę spokojniejsi.
Poruszaj się.
Ćwiczenia to doskonały sposób na spuszczenie trochę ciśnienia. Przejdź się dookoła bloku, idź pobiegać, potrenuj boks. Cokolwiek, co Cię zmęczy. To pomaga. Plus wydzielą się endorfiny.
Porozmawiaj z kimś.
Rozmowa z kimś, komu ufasz, o tym jak się czujesz, zdejmie ogromny ciężar z Twoich barków, ale i z głowy. To może być zaufany dorosły, przyjaciel, członek rodziny. Mogą to być rzetelne grupy dyskusyjne. Znajdziesz tam ludzi z podobnymi problemami. Ale jeżeli Twój gniew nie daje się kontrolować, czas też porozmawiać, ale tym razem ze specjalistą. <— KLIK!
Moja Grupa na Facebooku: Psychologia | Psycholog Pisze. <— KLIK!
Zrelaksuj się.
Jeśli wiesz, co Cię relaksuje (a tego można się nauczyć), korzystanie z tego w silnym gniewie może dać wiele dobrego i pozwolić się uspokoić. Zrób coś, co sprawi Ci frajdę. I nieważne czy to spacer po parku, czytanie książki, słuchanie muzyki czy szydełkowanie. Możesz też spróbować medytacji.
A jak WY radzicie sobie z gniewem? Uciekacie od niego? Pozwalacie mu być i mu się przyglądacie? Kiedy złościcie się najczęściej? Co Was najmocniej frustruje?