Blog dla chcących więcej oraz gabinet pomocy psychologicznej online

RELACJE

Jak sobie radzić z nudnymi ludźmi?

04/12/2019

Jak sobie radzić z nudnymi ludźmi?

Nigdy nie wiadomo, kto może okazać się nudziarzem. Nie mają oni tego wypalonego na czole. Możemy się z nimi zetknąć w wielu sytuacjach. Może macie kolegę z pracy, który od 5 lat opowiada te same anegdoty przy ekspresie do kawy? Może Wasi teściowie wciąż dzielą się swoimi, jakże „fascynującymi” historiami z wycieczek na działkę? A co w sytuacji, gdy ktoś dzieli się z Wami każdym medycznym szczegółem swojej choroby i nie wiecie, czy zareagować współczuciem, bo to może wywołać lawinę dalszych opowieści, czy po prostu odwrócić się i odejść?

Oczywiście, to, że ktoś jest nudny dla Was, nie musi taki być dla kogoś innego. Jeśli reagujecie na kogoś negatywnie, to warto sobie zadać kilka pytań:

  • Czy po prostu kogoś nie lubicie?
  • Czy to, co ktoś mówi sprawia, że czujecie się niekomfortowo?
  • A może ta przygoda na działce, to coś, co sami chcielibyście przeżyć, ale to wciąż przypomina Wam, że nie macie wolnego do przyszłego czerwca i zero opcji na relaks?

Obserwujcie swoje reakcje. To pierwszy krok, by rozwiązać problem.

Ale jeśli dana osoba jest po prostu tragicznym kompanem i wszyscy dookoła jej unikają, to potrzebujemy tutaj nieco innego podejścia.

Ale od początku.

Załóżmy, że nie bardzo macie możliwość ucieczki. Nie da się wciąż unikać ekspresu do kawy w pracy, a szef, teściowie czy sąsiedzi, to nie są osoby, których można unikać w nieskończoność. Wymówki się kiedyś kończą.

Radzenie sobie z osobami nudnymi nie ogranicza się tylko do rozmów jeden na jeden, czy do wymiany emaili. Są przecież nudni nauczyciele, członkowie rad nadzorczych, mówcy, prezenterzy, osoby duchowne czy rodzina podczas świątecznych spędów. W takich sytuacjach, pomocne będą dystraktory, czyli coś, co odwróci Waszą uwagę od nudziarza. Dobry dystraktor jest zależny od sytuacji i osoby, by jej nie urazić, ale też to coś musi być dla nas dostępne.

Nauczyciele czy wykładowcy, najczęściej borykają się z problemem dotyczącym studentów korzystających ze smartfonów lub laptopów podczas zajęć. Muszą mierzyć się z social mediami i grami. Rozwiązaniem jest oczywiście bycie maksymalnie angażujących i inspirującym, a nie krzyk i zabranianie. Ale takie dystraktory są względnie nieszkodliwe. Np. podczas przenudnego spotkania w pracy, pracownicy powinni teoretycznie robić notatki na laptopach czy iPadach, ale gdy tempo zwalnia, to wielu z nich boryka się z kuszącą opcją zajrzenia na Amazon czy choćby pogrania w Simsy.

Ale gdy nie mamy dostępu do smartfona czy nie mamy możliwości skorzystania z jakiegoś innego urządzenia do odwrócenia uwagi od zaśnięcia w trakcie wykładu, musimy skierować się ku starym dobrym trikom mentalnym, które pozwolą nam skupić uwagę, jak tylko się da.

W 2015 roku, norweskie badania prowadzone przez Torleifa Halkjelsvika testowały limity wytrzymałości ludzi na nudne zadanie. Zaproponowali uczestnikom pieniądze, w zamian za nie robienie kompletnie niczego, poza wpatrywaniem się w pusty ekran przez 25 minut. Wyniki pokazały, że ponad połowa osób badanych wytrzymała powyżej 18 minut. Co więcej, wnioski z tego eksperymentu wskazują na to, że osoby te wytrzymały tak długo, ponieważ mają bardzo wysoki poziom wewnętrznej motywacji i… po prostu powiedziały, że to zrobią.

A zatem, jak pozostać zmotywowanym, gdy jesteśmy w kontakcie z osobą bardzo nudną?

  1. Znajdź coś intrygującego w każdym rozmówcy. Możecie być kimś znudzeni, bo być może nieszczególnie skupiacie się na swoim rozmówcy. Istnieje spora szansa, że w momencie, gdy rzeczywiście zaczniecie się na nim koncentrować, to znajdziecie coś intrygującego, a nawet czegoś się nauczycie.
  2. Stwórz plan mentalnej ucieczki. Może też się okazać, że próbowaliście absolutnie wszystkiego i Wasz rozmówca to po prostu przypadek beznadziejny. Gdy pozwolicie swoim myślom podążyć w dużo ciekawszym kierunku, pamiętajcie o wyrazie twarzy typu: „Uważnie Cię słucham”. Jedynym zagrożeniem jest to, że może Wam umknąć coś, co powinniście byli usłyszeć, więc co jakiś czas warto powrócić z „myślowych wojaży” i coś tam usłyszeć.
  3. Zmuś się. Jeśli osoby badane były w stanie przez 25 minut gapić się w pusty ekran, tylko dlatego, że sobie to założyli, to jestem przekonana, że i Wy jesteście w stanie się zmusić do słuchania nudziarza przez jakiś czas. Zwłaszcza, że jednak monolog, to coś co się autentycznie DZIEJE tuż przed Waszą twarzą, a nie pusty ekran.
  4. Zagajaj. Niektórzy skazani są na wysłuchiwanie nudziarzy, bo nie są zbyt dobrzy w tym, żeby ich przystopować. Zamiast ciągłego: „aha/mhm”, spróbujcie wtrącić swoje opinie i obserwacje. Tak samo w klasie, na wykładzie czy na spotkaniu – nie obawiajcie się zabrać głosu. Rozmówca może okazać się bardzo wdzięczny za to, że mimo wszystko, ktoś go słucha.

Niestety, życie to nie tylko momenty pełne radości, głębi i rozwoju. Ale jeśli na te nudne chwile spojrzycie z innej perspektywy i spróbujecie czegoś innego, niż dotychczas – może się okazać, że to jednak coś naprawdę fajnego i wartościowego.

Jak radzicie sobie z nudziarzami? A może ktoś Was kiedyś tak nazwał? Jak sobie z tym daliście radę? Co zmieniliście? Czego spróbowaliście? Jestem bardzo ciekawa.


Bibliografia:

Halkjelsvik, T., & Rise, J. (2015). Persistence motives in irrational decisions to complete a boring task. Personality And Social Psychology Bulletin, 41(1), 90-102.

https://www.psychologytoday.com/


    Jeśli borykasz się z problemami natury psychicznej, czujesz się wypalony/a, cierpisz na depresję, masz dosyć tkwienia w jednym miejscu albo szukasz porady - dobrze trafiłeś/aś! Odezwij się! Napisz bezpośrednio: psycholog.kotlarek@gmail.com